|
|
|||
Poeta mawia: to co „nie ma sensu jest piękne”. Obchodzenie jubileuszu nie ma sensu, a zatem jest piękne. Podsumowywanie ostatniego dwudziestolecia pod kątem sukcesów i ich skali jest bezprzedmiotowe, albowiem sztuka nie podlega regułom ilościowym. Co w tej sytuacji pozostało? – Ars Poetica – zbiór osobliwych wierszy. Chyba każdy twórca w swoim dorobku posiada zapiski poświęcone własnej pracy. Podobnie jest w moim przypadku. Przez te wszystkie lata zebrało się tego trochę. Powstawały one w różnym okresie i odzwierciedlają różne stany ducha. Jeśli jest jakiś dobry moment na podzielenie się wierszami opowiadającymi o tworzeniu, bywaniu poetą i poezji to chyba właśnie jubileusz. |
OBWIESZCZENIE
poeci umarli zapomniano gdzie grób poezji w związku z tym straceńczym absurdem oraz ze wzmożeniem walki przeciw uporządkowaniu świata ogłasza się |
ZMARTWYCHWSTANIE POEZJI
już w najbliższej przyszłości wyspecjalizowane grupy pierwszych poetów przystąpią do przywracania siłą kultury wszelki opór będzie łamany |
NIECH ŻYJĄ NOWI APOSTOŁOWIE
podważanie pryncypialnych zasad oraz utrudnianie wprowadzenia w życie dobrej woli będzie karane przypomina się jednocześnie że mogą być popełnione błędy jak zawsze w przypadku nowego |
NIE NALEŻY ULEGAĆ PANICE | podpisano: | Juliusz Erazm Bolek |
ŻYCIORYS
zastraszony w połowie przez redaktorów pism w połowie przez rudą wodę w kranie konstruuję swój życiorys urodziłem się dosyć młodo i infantylność ta została w szkołach których nie ukończyłem przemawiają o tym archiwa byłem zapewne ale wierzę że byłem w latach zrobiłem to w to się nie bawiłem otrzymałem w nagrodę kopniaka oczekuję że ktoś się zlituje nad ludźmi a także że spotkam jeszcze człowieka |
PODRÓŻ MIĘDZY GWIAZDY
POETA: podróż między gwiazdy jak niemy dotyk fali a szybkość jest nieograniczona czas nie ma czasu tylko ta nasza podróż do drugiej drogi mlecznej nazwijmy naszą miłość Królestwem Jednej Nocy DZIEWCZYNA: Przecież jest dzień poza tym pozwól mi się ubrać muszę jeszcze coś załatwić |
BO JA JESTEM
urodziłem się w szpitalu bez salowych do żłobka chodziłem zastępczego potem do przedszkola za łapówkę do podstawówki wpuścili bo deficytowa uczyłem się pilnie jak uczyć się bez podręczników liceum nie zamknięto przez niedopatrzenie studia skończyłem dzięki rutynie ożeniłem się z brzydką dziewczyną innych nie było moje mieszkanie wypaczone bo standardowe dzieci nie mam zabrakło przydziału do pracy chodzę jak niemądry z założonymi rękami stoję inaczej nie wypada na wyższym stopniu wyszczerbienia |
POETA SZAREJ STREFY
jestem poetą szarej strefy od swoich wierszy nie płacę podatków nawet myśli zatajam przed urzędem skarbowym przez granicę bytu przemycam metafory potem dileruję je wśród zaufanych żyję w półświatku wzniosłych idei konspiruję przed rzeczywistością która choć ciągle przeobraża się to jednak nie przestaje przerażać |
W TAKIEJ CISZY SIĘ PORUSZAM
ciche bo moje kroki bo nikt ich nie słyszy w takiej ciszy się poruszam prowadzę dialog z ręką dostałem dziewczynę i przyjaciele mnie lubią a już pisałem dobre wiersze MRUCZANDO O ZABIJANIU PEGAZA dzisiaj znowu jeden poeta zabił pegaza by zbawić świat a stu dziennikarzy kupiło sto koni i przyklejają sobie skrzydła |
WAMPIRY
kiedy zbliży się noc zaczajają się z kartką i ołówkiem polują na westchnienia i sceny nienaturalne zrobią wszystko tylko żeby mogli napisać wiersz SUSZA wiem jak rodzą się wspaniałe słowa powstają jak grzyby po deszczu cóż kiedy człowiek jak pustynia |
ARS POETICA
– O dziewiątej w dzień przed kibiców rzadki rząd postawili mnie. "Ty poeto na wieczorze w dzień przekaż swoją treść gadaj co chcesz." A audytorium śpi więc szept poety rozpoczyna delikatny bieg między snami słuchaczy. "Wyrwij serce i do rzeźni nieś niech społeczeństwo naje się i szansę karciarzom z tyłu daj." – Stoję i z dyskretnego powodu słowa wydobyć nie mogę a jeden krytyk ziewa. "Poprawne" – szczerze powiada jego ziewanie też poprawne jak on publiczność przepływa przez palce |
WNUK POMNI DZIEŁO
i wraca w przemoczonych butach z torbą pękniętą od mrozu z siąkającym nosem z pustką zamarłą w oczach spojrzy w kąt na połamane skrzydła zagrypiałą muzę i pegaza którego nie ma serca dobić usiądzie tak jakby nie spadła mu na głowę siekiera by napisać swoje ciepło o zakwitających wiśniach JA BESTIA ja bestia jaskółka zamknięta w pięści skrywam się osamotnienie tak obezwładnia w upiornym dramacie uciekających marzeń tonę w ciszy |
KRZYWA SUKCESU
w gardło wsadziłem piecyk elektryczny teraz się nie przyziębię zamiast rozwiązywać zadania piszę wiersz katar zatkał mi uszy i wycisnął łzy a ktoś wydłubał mi wzrok miałem iść na przyjęcie odświętnie ubrany gości przyjąłem w kalesonach musiałem się z nimi podzielić udławcie się tym piecykiem zwiążcie mnie i nie pozwólcie pisać albo zróbcie moje zadania wytarli we mnie nosy i wyszli położyłem się na podłodze ale sąsiad powiedział ze zasłaniam mu słońce chciałem zostać w domu lecz ktoś pragnął by ginęli żołnierze wsadziłem rękę w pistolet lufę armatnią wypełniłem światem |