|
Wiersz
Barbary
Osuchowskiej, z cyklu conradowskiego, nawiązujący formą
do
tradycji epoki.
Wiersze Osuchowskiej
z cyklu conradowskiego przetłumaczone zostały na
wiele języków świata, integralne z misją promowania polskich wartości.
Barbara Osuchowska
O zachodzie słońca nad morzem
(pamięci Josepha Conrada)
Krzyk mew wyobraźnię przyzywa I widzę pradawne światy
Już na błękitnych falach Mknąć purpurowe fregaty
Morze jest ich kołyską Odmęty ciemne mogiłą
Żony Wikingów nie płaczą Kobieca słabość ich siłą
Brzmi Posejdona muzyka Szum muszli słychać i rogów
Bo musi być nowa ofiara Dla starożytnych bogów
Stoi na brzegu młodzieniec I słucha głosu fal
I z duchem ojca rozmawia I wznosi miecz swój ze stali
W klindze czerwonym blaskiem Słońce ogniście kona
Chmury jak białe skrzydła Zabłysły jak z pereł korona
Tylu już mężczyzn zginęło Ruszając na podbój świata
Stoi już porcie gotowa Do wypłynięcia fregata
Przeminą długie wieki Gdy woda odda swój haracz
Żal ludzki zawsze jest żywy Szloch słychać w mgieł nocnych oparach
Tu się opowieść urywa I w dali statek już znika
To tylko mała kartka Z mojego morskiego sennika