| lista poetów | powrót do strony tytułowej: miasto literatów 2000++ | strona danuty błaszak: http://danutabe.miastoliteratow.com | | | ||
|
Lidia Kosk
|
kilka słów o sobie: Piszę od zawsze. W ostatnim 10-leciu wydałam 4 tomiki, kolejna pozycja w opracowaniu. Moje wiersze w tłumaczeniu na angielski ukazują się w publikacjach literackich w USA. Kilka wywiadów i czytań w radiu. W 2001 roku ukazał w USA – Maryland tomik poezji pt. „Semi Sub Un- |
|
Conscious Mind of
Quatrain” w którym uczestniczę jako
współautorka. Jednocześnie doprowadziłam do
szczęśliwego końca , w ramach wsółpracy autorskiej,
dwutomowe dzieło pt. „Generalicja Polska” autorstwa
Henryka Koska,
traktujące o polskim czynie zbrojnym w formie słownika biograficznego
wysokich dowódców, owoc wielkiego wieloletniego szperania. Moja poetycka
przygoda z historią. Pasje: podróżowanie, poznawanie. Urzeczenie przyrodą i jej potęgą. Niepokoje: kondycja człowieka, uwarunkowanie społeczne i polityczne. Choruję na patriotyzm, a jednocześnie (bywa tak) czuję się obywatelką świata. Podróże samolotem dają mi możliwość obcowania z krajobrazem specyficznym. Jeśli zbyt długo nie mam okazji oderwania się od ziemi, zapadam na tęsknotę samolotową. Oderwanie się od ziemi... To również przestworza wód. Tylko na morzu mogę oddychać pełną piersią, oczywiście poza Tatrami i jeszcze Bieszczadami. A ziemia to nie tylko góry i połoniny, ale duże i małe wyspy ludzi, którzy wszędzie jednakowo pragną szczęścia i cierpią chociaż w różny sposób dają wyraz swoim uczuciom. Na najmniejszej wyspie, w domu, jestem mamą Muminem. aktualizacja 01/01/2003 |
|
|
|||
Translated wiersz i tłumaczenie zaczerpnięty |
from the Polish by Danuta E. Kosk-Kosicka z "2001 Dialogue Through Poetry Anthology" |
|||
NA SPOTKANIE Z ŻYCIEM Iść tak radośnie, w lekkim pochyleniu, jak trawy wiatrem pieszczone. Iść tak ku drzewom, listkami drgającym, jak skrzydła łątek tańczący. Iść tak z nadzieją, w sercu niespokojnym, ku szczęściu w wymiarze człowieka. Iść tak przed siebie, w marszu niestrudzonym. Co dzień na spotkanie iść z życiem. Warszawa, kwiecień 1979 W MOIM LESIE Wiotkie, białe brzozy listkami migocą Sosny wysmukłe pną się do słońca Niżej przechadza się Leśna Cisza Od jałowca do jałowca. A kiedy wiatr przeleci górą I zakołysze konarami W szum zasłuchana Pani Cisza Przysiada w mchu pod jałowcami. |
Z drzewem poszumieć W gałęzi splocie Warszawa, marzec 1994
|
|||
|
Słuchałaby i trwała tak Gdyby jej krzykiem nie spłoszył ptak. Beniaminów, sierpień 1993 CZY ZNÓW ZAKWITNĄ TOPOLE? Rok temu kwitły topole. Chciałem pisać o kwieciu topoli. Nie zdążyłam. Czy mam wolną wolę? Dręczy mnie to i boli. Czekałam, że zakwitną powtórnie - co rok przecież kwitną topole. Próżno, tej wiosny było chmurnie, kto wziął puch biały w niewolę? |
Na dnie Białego kanionu
Jestem punkcikiem na dnie Death Valley, 1981 |
||
A
przecież, jeszcze rok temu, - ach wtedy była wiosna! Ktoś podał mi puchu dłoń pełną, wzięłam go z dłoni radosna. Tak lekki był kwiat topoli, a zapadł mi w serce kamieniem. Dręczy mnie to i boli, lecz jakże wiosnę zamienię? Warszawa, lipiec 1961 PANTA REI Myśli przesuwają się jak taśma filmowa Niektóre wracają… do skutku Może je uchwycę. Błogosławione powroty. Inne przepływają, jak mgła w górach Gęsta, wszechobecna, lecz nieuchwytna Gonię myśl, jakże ulotną. Czuję – to ta! Chcę ją zatrzymać, utrwalić nadać jej kształt Lecz oto wzywa mnie ktoś, coś odkrywa… Jestem wprzęgnięta w różne konieczności |
Pamięci Krzysztofa Kieślowskiego W pędzie ku Warszawa, marzec 1996
|
|||
Zatrzymać… Może zdołam którąś, Z rozrzuconych jak odłamki meteorytu, Myśl oprawić niczym szlachetny kamień Długopis wmontowany w gęsie pióro - Prezent od nieżyjącego przyjaciela - Drgnął na moim biórku. Zaistnienie? Powiew wiatru z otwartego okna? Oddycham. Już mogę gonić myśl Warszawa, grudzień 1993 W SERCU ZAMIESZKA Toczy się toczy Zielona kulka Rzucona dziecku Jak los pod nogi Zagra zielenią Popieści palce Przemknie dotykiem Po pragnieniu rąk Toczy się toczy Po wstęgach wije Zapada w ciemność Powraca w zorzy Błyśnie w warkoczach Młodej dziewczyny Spłynie ze łzami Dojrzałych już strat Toczy się toczy Rozbłyśnie szczęściem Zgaśnie żałobą Głębią powróci W sercu zamieszka Wolna jak serce Nie da mu zwątpić Zielona kulka Toczy się toczy… Warszawa, marzec 1996 |
Kwiat we włosach Moje miasto Dziewczyno! dobrze, Warszawa 31 maja 1996s
|
To była inna moja epoka, która minęła nieodwracalnie. Nie
ma już obok mnie najdroższego, najważniejszego dla mnie
człowieka. Staram się kontynuować prace związane z Jego
(naszym) dziełem tj. zamierzanym jeszcze wspólnie wydaniem suplementu.
Już w tej epoce tj. aktualnie powstał tomik wierszy wybranych i
przetłumaczonych przez Danutę Kosk-Kosicką czyli moją
córkę Danusię zarówno wcześniejszych jak i ostatnio przeze mnie
napisanych. Drukarnia zrobiła mi niespodziankę i wykonała
ekspresowo. Dołączam kilka wierszy z tego tomiku. W tej drugiej, obecnej epoce, moje życie nie jest pełne, mimo że staram się w myśli dzielić je jak dawniej z nieobecnym drogim. Pokłady odczuć i psychika człowieka są niewypowiedzialnie skomplikowane i żadna wiedza teoretyczna nie może być prawdziwie pomocna. Mogę jednak czytać poezję i tworzyć, a to bardzo dużo. |
||
Nowości czerwiec 2003 |
Serdecznie zapraszamy do nowego tomiku (szczegolowa informacja u Autorki) - wydanego przed paru miesiacami w jezyku polskim i angielskim pt. Niedosyt/Reshapings. przeklad angielski: Danuta Kosk-Kosicka. Redakcja miasta literatow zaluje ze nie mogla byc w Baltimore (U.S.A.) ma promocji ksiazki. spotkania autorskie odbyly sie w centralnej bibiotece Baltimore i Ambasadzie Rzeczpospolitej Polskiej, Odbylo sie co najmniej 5 spotkan, byly wywiady w gazetach oraz audycja transmitowana przez nowojorska stacje radiowa. zdjecie z pierwszego spotkania z amerykanskimi czytelnikami w Centralnej Bibliotece w Baltimore. |
| lista poetów | powrót do strony tytułowej: miasto literatów 2000++ | strona danuty błaszak: http://danutabe.miastoliteratow.com | | |