|
Mieczysław | Sosialuk | |||
|
Q | Poeci Nie piszą Oni maczkiem szepczą o narodzinach sojrzenia szczęścia dotyku dławiącej tęsknocie Szepczą do siebie w przestrzeń do innych o dokonanym rycie przeszłości... Wersem piórem krzyczą gdy budzi się gniew ból sprzeciwu na ognisko wojny podły przypadek śmierci która zabiera bliskich bezmyślność... Na połoninie widzą rękę Boga źdźbła traw stokrotki owady wtedy znowu mówią szeptem
|
Różnica Dziad zakładał kapelusz brał skrzypce i śpiewał o wolności Romów na drogach pośród strumienia pól i labiryntu wiosek kolorowych domach taboru o rozbitym obozie pod miastem jak otwierano podwoje czekano na wróżby za jajko parę groszy stukał w pudło i opowiadał na targu konie poznawałem po zębach wieczorem czardasz poruszał duszę a młodzież tańczyła więc nie mów tato "jesteśmy na miejscu macie podwórko plac zabaw" bo czuję się jak starzec widzę ulicę getta
|
W |
Pasjans Przekładam według planu niech przemówi Karta za kartą podróż wiadomość Powtarzam rozdanie telefon milczy jak Bóg zajęty świętymi Budki Suflera Czas z innym wymiarem więcej niż wspomnienie śniegu rzeźbiącego ziemię i szampan o zmroku Rozważam milczenie odkładam jedno po drugim Dzwonek do drzwi "Do licznika zużycie energii"
|
W
ciemności Dziesięć razy zmieniał się Przez dekadę patrzył księżyc jak... Nocą krzyk oznajmia... Oto mój krzyk - później będie uśmiech. Oto jestem. dajcie mi poznać uczucia. Dajcie mi szansę... Dobrze lub źle będę się uczyć stawiać kroki przez życie. Pierwszy krzyk... Księżyc - widział jak matka niosła dziecko na śmietnik. Głogów 15 listopada 1999 |
E | Wspinaczka Opisać siebie Akord pisany przez lata darowane mi w porządku chaosu. Drogę zaczętą w chacie Las przez który wiodła kręta nić bruku do wsi naznaczonej tylko na mapie w odpowiedniej skali. Nie szedłem wiozła mnie matka (przyczepą lub wozem z dobytkiem) na spotkanie z miastem Przyszłość szerzej uchylała wrota więc szedłem na spotkanie Polski: dziwczyny paru kolegów i gestem mówiąca zapachem dla mnie otwierała tajemnicę kobiecego ciała praca wojskowy mundur czarny górnika. Przeszłość istnieje jest wspomnieniem wykutym z chwil barwnych bo szare toną a czarne te wykreślić. Wciąż idę jak inni zboczem budować wspomnienia po kres...
|
Posłaniec Janie bez ziemi twoje księstwo na wzór antycznej tragedii zrażony odmową hołdu otworzyłeś korytarz do piekieł w lochach o głodzie zamykając rajców wyszedłem pierwszy ominąłem zaświaty i fundament Madonny sześciu zostało w podziemiach ratusza wierni przysiędze prosili książę bym przybył po łaskę człowiek musi ratować duszę wiec wszędzie szukałem pomocy książę przedkładam ci nie było dyskusji wyważonych słów wśród armii i mieszczan Głogowa opuszczonych przez księcia |