|
|
Barbara Kobos-Kamińska
, pedagog, tłumacz, poeta - dla przyjaciół Basia - mieszka w Lund –
starym uniwersyteckim mieście w Skanii w południowo-zachodniej Szwecji. Jej życie - pisze - składa się z kropli. Są krople smutku, krople nadziei, krople radości. Kropli przybywa... Najważniejszymi osobami w jej życiu są córka Ania i mąż Andrzej. Lubi muzykę, pisanie nie mające końca, czytanie, wszystko co wzbogaca intelekt i duszę; stare krzesła, artystyczne tkaniny, morze, drzewa, kamienie, swój Lund, podróże w nieznane, kota Findusa, fotografowanie, na które nigdy nie ma czasu, wiolonczelę na której nie grała od lat. email: basia.kaminska@telia.com website: http://www.zwoje.com/bkk/ |
![]() Prezentowane utwory: Z tomiku "Być w pamięci" Zobaczyć jutro Podpowiedziane Odbicie w lustrze Czy można myleć do tyłu I słychać szepty w poszumie Aż umilknie melodia Chłód się we mnie rodzi Nocą ciemną Jakby świat był tylko w moich oczach Być w pamięci Będziesz zasypany I tak będzie Czerwcowa noc Starzec Życzenia |
||||||||||||
Podpowiedziane Zielony odcień przesuwa się wyraźnie wokół mnie. - Jesteś wolna - podpowiada mi. Lund, w listopadzie 1977 |
|||||||||||||
Zobaczyć jutro
Niosę z sobą cichy spokój od wieków tkwiący w tradycji moich przodków. Szukam miejsca, gdzie mogłabym oddychać, zyskać czas i pomyśleć do tyłu. Moje wrażenia, myśli, marzenie wschodzą i zachodzą. Tam, jutro, odzyskam szansę tworzenia, wolności słowa, urzeczywistnienia mojej siły natchnienia. 1975 |
|||||||||||||
Odbicie w lustrze Jest początkiem i końcem, nowoscią w atmosferze barw, lekko pachnące, na przemian zachwycone lub rozczarowane, w własnym stylu, nieustającej elegancji, ciągle powracające, emanujace spokój, nieporadnie tworzące parafrazy, z dzwiekiem strun wiolonczeli nucące nuty wczorajszej sonaty. |
|||||||||||||
Jakby świat był tylko w moich oczach To jest powracanie do rzeczywistości późnego wiosną pachnącego dnia To jest przywoływanie twoich szeptów otulenia zapachami drzew I może może zapachów naszych dalekich bliskości Zanucę ci raz jeszcze zaśpiewam przypomnę że jestem jestem... 2001 |
|||||||||||||
Aż umilknie melodia Wszystko co spowite mgłą i w mgle da się dostrzec, zapisane jest na dzień powrotu. Zostaw myśli nad przepaścią złudzeń, wypełń chwile nadzieją, wypowiedziane słowa przeslij w powiewie, i tańcz aż umilknie melodia wspomnienia. 1989 |
|||||||||||||
Nocą ciemną
Córce Annie Nikną chwile, miejsca tracą barwę, pozostawiamy nieoświetloną drogę życia Demony zimowych wieczorów zapach chłodu i ciemność przeszywa nasz niepokój. W ciszy, w porze gdy wiatr porywczo szarpie fale widać smutek. 1993 |
|||||||||||||
I słychać szepty w poszumie Dostojnie stoją drzewa w obojętnym zapatrzeniu. W ich korze zjawiają się wiatrem łagodnym wydłubane twarze starców. Z żalem patrzą na przemijający świat. I słychać szepty w poszumie. Wrocław 1986 |
|||||||||||||
Chłód się we mnie rodzi
Cisza mogłaby trwać dłużej wspinając się po niewidocznej nitce, wypełniając pokój nie zadanymi pytaniami, na które nie byłoby odpowiedzi. Nadchodziła ciemność nocy wchłaniając ostatnią jasność dnia. Echo niosło samotny śmiech poprzez ścianę drzew. Ktoś zapalił starą świecę gasnącą powoli. Ktoś wstydził się nagiej radości. Drzwi otworzyły się i zamknęły raz jeszcze, zamiast narastającej ciszy i wypełnionej pustki. wiosną 1986 |
|||||||||||||
I tak będzie
Jest takie miejsce, gdzie morskie fale siąpią o okna chaty a o tajemnicach przypływu szepcą w odpływie muszelki. Dusze morskie zbudzone sztormem powracają w zwolnionym takcie. I tak będzie. Morze wyszeptało mi ciebie. Hven, 1997 |
|||||||||||||
Czerwcowa noc Byłam na pograniczu mojego spojrzenia, mrużyłam myśli przekreślonych chwil, przysłaniając powieki nie doplecionym wiankiem siedmiu kwiatów, który później porwał prąd rzeki, w poszukiwaniu przyszłości nocą letnią, najkrótszą, najwidniejszą. w podróży z Wrocławia do Lundu, 1998 |
|||||||||||||
Starzec Niewielki, inny w przyrodzie, narażony na słotę poniżony przez wichurę, pokrzywiony, prawie garbaty - ukryty za pagórkiem siedział skulony by sprostać burzy. Tęgie konary sterczały w odstępach, krogulcze gałęzie pękały pod ciężarem gęstych liści. To był wspaniały dąb. 1998 |
|||||||||||||
Życzenia Pomiędzy nieśmiałymi promieniami słońca, w dniu późnej jesieni, w iskrzącym ogniu kominka zapisałam moje życzenia przemijającego lata - Powrót sztormu, fascynującą nocną burzę, krople deszczu na szybie, twoje imię zapisane gestem mojej drżącej dłoni. 1998 |
|||||||||||||
| powrót do poprzedniej strony | |
Czy można myśleć do tyłu
- Czy można myśleć do tyłu?
zapytałam przeszłość.
- Tak, można i należy,
tył jest wspomnieniem tego, co minęło.
- Czy można zapomnieć przeszłość?
Odpowiesz, nie.
- Przeszłość to nasze życie
w czarno-białych kolorach.
w Paryzu grudzien 1981
Być w pamięci
Moją piosenkę rozpoczynam
od klucza wiolinowego,
od pierwszych zapachów dwutaktu
i czekam na zapisanie
kartek papieru
pozbieranych wtedy
w Galerii Wczorajszego Dnia.
To dla ciebie,
z myślą że przeczytasz
nie pomijając słów.
2000
Będziesz zasypany
Będziesz zasypany jesiennymi pocałunkami,
spojrzeniami mego wczorajszego dnia,
garścią piasku zmieszaną z przypadkowymi
muszelkami, podniesioną na pustej plaży.
Będziesz zasypany kropelkami jesiennego
deszczu spadającego na mój dąb,
lawiną lśniącej czerwieni
liści uzbieranych w parku.
2000