| lista poetów | powrót do strony tytułowej: miasto literatów 2000++ | strona danuty błaszak: http://danutabe.tripod.com  

Ela Galoch (proszę nie mylić z Elżbietą)

Tel. 0607958110
Email : elagaloch@wp.pl
URL: http://strony.wp.pl/wp/elagaloch/   oraz nowa strona: http://www.galoch.com/
ELA GALOCH: urodzona w Uniejowie. Wykształcenie wyższe.  Studia magisterskie ukończyła na wydziale teologicznym ATK w Warszawie, studia podyplomowe z historii ( Uniwersytet Wrocławski). Mieszka w Turku woj. wielkopolskie. Pracuje jako nauczyciel w Liceum Ogólnokształcącym w Turku.
Poezję traktuje jako swoje hobby, a nie styl życia. Nie mówi o sobie: ”jestem poetką”, lecz „piszę bo widzę taką potrzebę”. Twórczość Eli Galoch to próba demaskowania negatywnych przejawów rzeczywistości prowincji polskiej, tego z czym człowiekowi wrażliwemu trudno pogodzić się.  Interesuje się filozofią, komputerami, dużo chodzi po górach, lubi mieć bliski kontakt z naturą.
Publikacje:
ANTOLOGIE Co zostanie, Warszawa PAX 1992. Pokłosie, Biała Podlaska 1993. Antologia Poezji Konińskiej, Konin 1996. Samoświetlni,Turek 1999.
ALMANACHY
        1.   W Saku Rybaka z Wąglan, Jastrzębie Zdrój 2002.
        2.   Przekaz, choszczeński rocznik kulturalny, Choszczno 2002.
CZASOPISMA Okolice, Warszawa; Ziarno, Chełm;  Przegląd Koniński, Konin;  Echo Turku, Turek;  Czas Kultury, Poznań; Scena, Warszawa; Intuicje Przydrożne, Tarnów; Wiadomości Turkowskie, Turek; Zagłębie, Turek; Tygodnik Wałbrzyski, Wałbrzych..
KONKURSY LITERACKIE 1. I nagroda – Turniej Jednego Wiersza, Giewartów 1988.
2. I nagroda –VII Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Ziarno”, Chełm*Wola Siennicka 1988.
3. Wyróżnienie – XI Międzynarodowy Listopad Poetycki, Poznań 1988.
4. Wyróżnienie –IV Ogólnopolski Konkurs Literacki im. J. I. Kraszewskiego, Biała Podlaska 1988.
5. III nagroda – Turniej Jednego Wiersza, Biała Podlaska*Romanów 1988.
6. Wyróżnienie – Turniej Jednego Wiersza, Konin 1989.
7. III nagroda – Turniej Poetycki w ramach VI Warsztatów Literackich, Wągrowiec 1990.
8. I nagroda –XIII Międzynarodowy Listopad Poetycki, Poznań 1990.
9. I nagroda – Ogólnopolski Konkurs Literacki „Źródło” ogłoszony przez Miesięcznik „Scena”, Warszawa 1991.
10. I nagroda – Konkurs Poetycki „Moje Miasto”, Turek 1991.
11. I nagroda – Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Ocalenie”, Kołobrzeg 1992.
12. I nagroda – II Ogólnopolski Konkurs Literacki im. Włodzimierza Pietrzaka, Turek 2001.
13. NAGRODA SPECJALNA – za wiersz o tematyce turkowskiej, II Ogólnopolski Konkurs Literacki  im. Włodzimierza Pietrzaka, Turek 2001.
14. Wyróżnienie – VIII Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Szuflada”, redakcja Kuriera Chorzczeńskiego,  Choszczno 2001.                               
15. II nagroda –I Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Tadeusza Nowaka, Tarnów 2001.
16. III nagroda – Ogólnopolski Konkurs Poetycki „O Srebrny Liść Chmielu”, Boguszów-Gorce 2001.
17. I nagroda (GŁÓWNA) – Ogólnopolski Konkurs Poetycki „O Złotą Lampkę - 2001”, Wałbrzych 2001.
18. II nagroda –XXI Międzynarodowy Konkurs Poezji „O Złote gęsie pióro”,  Opoczno *Białczów*Węglany 2002.
19. NAGRODA SPECJALNA – za wiersz o tematyce górskiej, III Ogólnopolski Konkurs Literack  im. Włodzimierza Pietrzaka, Turek 2002.
20. Wyróżnienie – XII Noworudzkie Spotkania z Poezją, Ogólnopolski Konkurs Poetycki „ O Laur  Kosmicznego Koperka”, Nowa Ruda 2002.

 

moje poczucie humoru
 
Prezentowane utwory:

Zauroczenie
Skarga żony robotnika drogowego
Nie może nas nikt zobaczyć
Przy kawie
 
 
 

  Zauroczenie

Widziałam wielu mężczyzn w robotniczych autobusach
i z polityką na ustach
Lecz Ty wydałeś mi się najmniej zrozumiały
jakbym już Ciebie znała
i tylko szukała Twojej twarzy pod obecną
aby upewnić się, że jesteś
Moje oczy niespodziewanie rozpaliły się
 
Bo gdy stanąłeś obok mnie
mój oddech zatrzymał się
słońce przestało wędrować
przeszłość stopiła się z teraźniejszością
I nie było już nic więcej, prócz tej chwili
tej jednej żywej chwili
jakby spadające namiętności wyrzuciły ze mnie
wszystko to, co było w utajnionej szufladzie
Nie rozpoznałam już swojego imienia
stałam się prawdziwie kobieca, pożądana
najpiękniejsza
 
Widziałam wielu mężczyzn w szpitalach
i przy kioskach z piwem
Nie kochałam ich
nie przeżywałam w wyobraźni ich dotyku
pocałunków
Żałowałam jedynie ich czasem
jednak taka pseudomiłość była pogardą dla samej siebie
udawaniem zadowolenia dopóki można było się  na to zdobyć
 
Widziałam wielu mężczyzn nieogolonych
i cuchnących rosyjskim spirytusem
Aż wreszcie chciałam ich wyrzec się
jak wyrzeka się czekolady, ciastek,  kawy
Byli dla mnie zbyt zwyczajni
pospolici
za mało inteligentni
 
Lecz z Tobą jest inaczej
że muszę słowa pożyczać od innych
(bo własne nie wystarczają mi)
Jestem Tobą napełniona
jakbym jeszcze nigdy niczego nie przeżywała
jakbym nigdy nie dotknęła żadnego mężczyzny
A mimo to rozumiem cię
jakbym rozumiała całe swoje życie

Godło – „Tadeusz 71”

Skarga żony robotnika drogowego

Nie będę cię kochać
jeśli   nie zrobisz czegoś ze sobą
Idź do fryzjera
przeczytaj choć kilka książek
bo duszę się przy tobie
Twój oddech jest jak obcy pies
gryzący dwudziestym papierosem
bo wciąż tylko nogi zadzierasz
jakbyś był na piłkarskim meczu
oglądając te same bezsensowne
twarze kolegów
Przy piwie opowiadasz im
sprośne kawały
lub chwalisz się
jaki to dobry jesteś w łóżku
-        a dla mnie jakbyś już nie żył
Bo nie można żyć bez ambicji
pracy
celu
-        Zobacz
ja przy tobie wcale nie pięknieję
Bo zapomniałeś o mnie
jak zapomina się o gwiazdkowym prezencie
Zapomniałeś że jestem kobietą
delikatną i wrażliwą
marzącą o silnym mężczyźnie
któremu chętnie gotowałabym obiady
prasowała koszule
Bo nienawidzę facetów zniewieściałych
nie gwarantujących bezpiecznego ramienia
przez których muszę brać na siebie
wszystkie ciężary dnia
lub sprzątać podwórko o świcie
aby mieli ciepłe kapcie i gazetę
 
Wtedy najbardziej pogardzam sobą
że aż brzydzę się swej kobiecości



Przy kawie
 
Co w tobie takiego
że twoje dawne kochanki
jak pijawki wbijają się w moje sny
 
Kiedy tulisz mnie
dla tych kobiet jestem jak śmierć
Nienawidzą mnie przy straganie z warzywami
choć nigdy żadnym gestem nie wyraziłam
że mogę być lepsza od nich
a to nie moje uda przedwcześnie pęcznieją
domysłami i starością
W ich domach wciąż brakuje zapałek i soli
wszechobecne są za to zatęchłe wspomnienia
i twój cierń w sypialniach
 
Zapomniały oddzielić dni od nocy
rozkwitają w niszczeniu innych
w krzywoprzysięstwie
na wyszukiwaniu we mnie
coraz straszniejszych grzechów
 
Co w tobie jest takiego
że wtargnęłam w obcą ulicę
Bo dotykasz mnie czasem tak
jakby mi trzeba było zbyt wiele
jakby moją zbrodnią było
że te kobiety muszą coś ze sobą zrobić -
przynajmniej pomyśleć o jutrze
Godło-„Topola

Nie może nas nikt zobaczyć

 
Gdziekolwiek spotkam się z Tobą
nie może nas nikt zobaczyć
Milczenie
jak pętla czai się wokół nas
Z porannej kawy
nie powinna wydobyć się
nawet smuga obcego oddechu
 
Jestem dwadzieścia lat młodsza
bardziej wykształcona
choć nie dlatego na pustkowiu
czasem pożyczasz mi
najdroższy w miasteczku samochód
Perspektywą bransoletki
zdzierasz moją spódnicę
 
lecz o świcie brudna od zachwytu
wymykam się w karzące usta matki
Pod uległością
chowam brzytwy
łomy i siekiery
 
Jednak tylko mój biustonosz
jest pełen krwi i nasienia
Dziś jeszcze nie mogę
wyrzec się czegokolwiek od siebie
Lista wyrzeczeń
musiałaby być długa i bolesna
a w naszym miasteczku
zima pluje zniszczonymi dłońmi kobiet
 
Powinnam być dumna
że z tysiąca przedmiotów
wybrałeś mnie
 
jak kilogram lepszej kiełbasy
 
Przecież nie może nas nikt zobaczyć
 


  | powrót do poprzedniej strony |